piątek, 7 października 2011

Warsztaty w Gdyni .

No to tak, znowu przepraszam za moje zaległości w pisaniu. Staram sie opisywac wszystko co warte uwai, jednak nie zawsze mam czas.

Dzisiaj (tzn. wczoraj, ale bede pisała jakbym pisała wczoraj xd)  bylismy na warsztatach morskich czy czymś takim.
Wstaje sobie, i tak czuje że wszystko jest mokre. Cała pościel brązowa, patrze, a tu kakałko które sobie w nocy zrobiłam sie wylało .
Chyba byłam tak głupia, że oglądając Pretty Little Liars zasnęłam kładąc kakałko obok siebie ; ]
Krzycze ' MAMOOO !!!!!!!! ' I nie słysze odpowiedzi. Krzeknelam jeszcze kilka razy, jednak mama nie zareagowała. Zdziwiona ide do mamy pokoju,  a tam jest pusto O,O
rozgladam sie po całym domu, a tam żadnej żywej duszy !
patrzę na zegarek - 7.40
O FUCK . za 20 min. przychodzi po mnie Martyna ! Zostawiając rozlane kakałko na łóżku, szybko sie ubieram i szykuje do wyjścia,   Akurat już chce wychodzić a tu Martyna dzwoni. n oto dobra, OD RAZU wyszłam, co ją mega zdziwiło bo zawsze czeka na mnie 20-30 minut ; D
poszłyśmy po Anie S. czekamy, czekamy, żadna z nas nie miała ic na koncie i zapomniałyśmy pod którym numerem mieszka. Martyna wpisuje kod listonosza którego ja o dziwo nie znałam, i mówi "no kurdee, nie działa"
A ja - Buuuu
Ciagne za drzwi, i "Ejj, to działa !" hah ; D
Dobra, potem wchodzimy na ostatnie piętro , i zastanawiamy sie - które to jej drzwi?
pierwsze, drugie czy trzecie?
Stwierdziłyśmy że to drugie, nie wiem jak nie wiem czemu.
Potem zastanawianie sie który to dzwonek . xd
Martyna chce pukać, a ja sie na nią wydzieram że nie, ma zadzwonić, jednak ta sie mnie nie posłuchała . ;<
Ale uwaga uwaga, otworzyła Ania . xd
okazało sie że te dwie pary drzwi to były strychy . xd
ciągle daje minke "xd"  xd
No. To potem po Daniela i Ole.
hmmmm , doszliśmy na peron , gdzie byliśmy spóznieni bo Ania musiała kupić 3 drożdżówki w Bajaderze . ^^
nom , Jak wysiedliśmy z kolejki , to mieliśmy iść pod Klif ( CH  ) Idziemy przez 40 minut. Każdy sie dziwi dlaczego tak długo idziemy skoro Kliff powinien byc tuż przy stacji. Doszliśmy do Wzgórza św. Maksymiliana i Nasza pani (niby od geografii) dzwoni do tej babki z którą mieliśmy się spotkać, i co sie okazało?
Poszliśmy w drug strone !!! ; XX
Na szczescie z powrotem wracalismy autobusem.
Wykłady - nuda. Jedyny plus był taki, że to było w Orłowie a ja kocham Orłowo . <3
Jezuu , ja wam mówie, ja zamieszkam w jednym z Apartamentowców które tam są ! Tam jest tak pieknie, tak zadbanie, tak cicho...
kochamkochamkochamkochamkochamkochamkocham !!!

Szlismy nie wiem ile, ale b. długo bo aż do Gdyni Głównej i po drodze Pani sie zatrzymywała i coś nawijała.
dwa razy wpadłam do wody, (tzn. tylko nogi) bo bawiłam sie w "podejdź jak najbliżej morza" . x D
Potem Oceanarium , pozdrawiam Martyny chłopaka - Rekina . c:
On był taki słooodki !
Niektóre Rybki były takie piękne, że chciałabym mieć takie w domu. Ale za to niektóre byly cholernie brzydkie.
Widziałam Anakonde . 0_O
Omg, jakie to cos grube !! DD:
gdzieś tak takie jak... nie wiem . Średniej grubości pień drzewa? coś takiego .
Po godzinie mieliśmy jakiś dziwny i nudnawy wykład. O ! pamiętam 2 fajne scenki , bo  reszte zapomniałam.
pani: O czym nie możemy zapomnieć wychodząc z plaży?
ja: O założeniu ubrań ! xd
<chodziło o zabranie ze sb śmieci>
A ja byłam święcie przekonana, że chodzi o ubrania T-T
i drugie:
pani: Jakie znacie 3 rodzaje fok, które żyja u nas w Bałtyku?
ktoś1:  szara!
ktoś2: pospolita!
ktoś3: uszatka!
pani: Nie .. Uszatki nie żyją w bałtyku bo coś tam... *tłumaczy przez równo 10 min. blablabla*
to jak sie nazywa trzecia?
ktoś4: uszatka!!
xddd
A potem macaliśmy jakieś ryby.
fuu ochydne były!
Najpierw przez 5 minut sie zastanawiałam czy rzeczywiście chce jej dotknąć, potem przez kolejne 5 minut próbowałam sie przystosować do mega zimnej wody, a przez następne 5 minut goniłam ręką rybe, i nie dała sie dotknąc. W końcu sie udału i ZALUJE.
fuj, przeszly mnie dreszcze i w ogóle... nie lubie ryb.
i to wszystko chyba.
A jeszcze uratowałam jakiegoś gostka w pociągy<superAnia>
siedze z Emą i Kotkiem w pociągu, a obok mnie siedział jeszcze jakis facet. Ja tak patrze do wagonu i widze kanarów. mowie
-wyciągajcie bilety, bo kanary idą.
Gościu przez jakiś czas sie na mnie gaoi z miną WTF, następnie wstaje i patrzy do tamtego wagonu.
poczym na maksymalnej prędkości ucieka i  wysiada na najbliższej stacji zostawiając gazetki . xD
czuje sie jak superbohater . ; D
no to tyle, baaaaj .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz