sobota, 9 lipca 2011

Relacje z Szarloty cz. 5

nom , właśnie mija ostatnia noc. Dzień był megaśny . >.<
Po śniadaniu poszłam na lody, być może ostatnie szarlotowe tego roku.
NO chyba że jutro jakoś zdążę. Potem grałam w tenisa z Karoliną z dls , i potem z Lidzbarą
Dołączyli się do nas Krzysi i Patryk/
Następnie było szukanie piłeczek, bo wszystkie już wyrzuciliśmy gdzieś za płot . xd
na treningu była bk jak nie wiem .
LUBIE ĆWICZYĆ Z NATALIĄ S. ! <3
Pan Konrad nie patrzy ,
BYło ćwiczenie że trzeba chodzić w postawie szerm. oczywiście,
jedna osoba z  Pary chwyta klinge przeciwnika robi chwyt, natarcie i takie tamm.
No oczywiste jest , że mi i Natali nie chce się ćwiczyć.
nagle, możliwe że nieświadomie zaczelysmy sb chodzic na prostych nogach,
zupełnie nie w postawie szerm. , od czasu do czasu przytupając, żeby nie było że nie robimy wypadów,
P. Konrad sie nie skumał, ale mój trener chyba tak .
Niby pisał smsy, ale na prawdę kątem oka chyba na nas spoglądął, Jednak nie wrócił uwagi.
Nie mogłyyśmy sie powstrzymac od smiechu co 5 sekund.
potem była dowolna zmiana. Zaczelam cwiczyc z Zuzią, i to był błąd.
Szajba jej odwalała jak nigdy. No ok, ja też nie lubie ćwiczyć, ale bez przesady.
ona nie zwracała uwagi czy trenerzy patrzą, czy nie.
starałam się ciagle mówić ' Zuzia ogarnij się, Zuzia co ci odwala ' ? żeby było na nia.
albo Zuzia robi jakies dziwne  natarcie, a nie było takiej możliwości.
ja - co to za możliwość?
zu - a co cie to ? o,O
hm... potem gry.
graliśmy w pseudo-siatkowkę.
Oczywiście moja drużyna wygrała 2:1 , więc przegrani musieli nas na baranach nosić i biegac . xdd
Mnie wziela ala,  i o mało co nie spadłam. Ale coo tam.
uhm. Obiad , potem znowu tenis.
polubiłam ten sport.
znowu trening i zajęcia ogólnorozwojowe.
jeeju, tam to się działo... xd
p. Konrad podzielił nas na 5 Grup.
w tym on był w jednej drużynie.
dwie drużyny grały w siatkówke i dwie w przebijanka, a jedna siedziała i co 5 minut były zmiany.
Moja drużyna pierwsze weszła z P. Konradem.
on jest jakiś upośledzony . -,-
Okazało się, że nie umie liczyć,
no i zawsze gramy, że całe czerwone pole w boisku tenisowym jest ważne, a kiedy nam wyleciała piłka za jakąś boczną linie to był aut. -,-
albo zawsze jak przegrywał, dodawał jeszcze czas żeby wygrać. A jeśli wygrywał, to o dziwo kończył punktualnie albo i nawet za wcześnie w obawie, że tamta drużyna zdobędzie jeszcze jakiś punkt.
Noi oczzwiście podczas meczu zmieniał zasady .
Wiem że to tylko gra itd. , ale to jest dorosły facet i to on zachowuje sie jak piecioletnie dziecko.
Potem wszyscy zaczeli go bluzgac, krzyczec że on oszukuje i gadać różne teksty.
znaczy... nie wszyscy, ale w szczególlności moja drużyna i Patrycji.
na koniec zaczał sie na nas wyżywac bo nikt go nie lubi i kazał nam robić pompki.
jego druzyna  zrobiła ok. 10 , za to moja i Pat. chyba 60 jak nie więcej .
beka z niego. i co on myśłi, że teraz wszyscy go będą szanować? o,O
potem kolacja, następnie poszłam do domku Oli i tam oglądałyśmy
' o co kaman ' na vivie. i śpiewałyśmy sb.
Przy okazji, Ola wybierała sb ciuchy na pozegnalna dyskoteke.
a jak było na dyskotece?
nie najgorzej, przyszli jacys kolesie co spiewali karaoke guns n roses.
knock knock knocking on heaven's door,
większego fałszu nie słyszałam ,
i w ogóle karaoke  było.
ja , Martyna Kasia i Kędziorka siedziałyśmy sb nad jeziorem na kamieniach , i podglądywałyśmy jakąś pare
która przez 2o  minut całowała się na łódzce.
Sądze że  gdyby nie my, to zaszłoby tam do czegoś więcej . xdd
ciągle  się koło nich kręciłyśmy, nie dawałyśmy spokoju.
dobra. idziemy z powrotem na dyskoteke , a tam
poszedłem z małą, na molo. 
Pełna saszeta relaks full udeżam w solo. 
[...]
bede brał cie. Gdzie?

w aucie.
Mnie?
Cie. 
ee?
ehe. 
Amerikano. pseudo po  tacie. 
Myślałam że nie wyrobie z beki .
już chyba nikogo nie było . ; p
alboo:
ciemno już, zgasły wszystkie światła, 
ciemno już, już nadchodzi dłuuuga ciemność już. 
OMG . no sorry  , jak można do tego tańczyć? o,O
potem już się nad nami zlitował , i puścił nam sexualną.
=.,=
chyba już 9 raz.
buuuu
tam jakoś wytrzymalismy, dał nam Bass down low i takie tam . <3
jak wracaliśmy , to śpiewaliśmy
BO JA TAŃCZYĆ CHCE !!! 
i TO była najdłuższa dyskoteka, bo wróciłam do domku o 22.50
ii Kacperek z Filipem mnie odprowadzili, bo bym nie wróciła do domku, na prawde !

1 komentarz: