piątek, 8 lipca 2011

Relacje z Szarloty cz. 2

srutututu pada deszcz.
Troche sie wydarzyło od poniedziałku. pon :
9: 30 szermierka.
11 : 00 aerobik
13:00 obiad
15:45 lekcja ind.
16:30 gry . { przebijanka . <3 }
18:00 Kolacja,
19:15 szermierka. a dalej nie pamiętam

no cóóóż . wtorek znowóż śniadanie , ja i Alicja zrobiłyśmy sb. TATUAŻE ! <3
Ali nie wyszło nic, za to mi...
na środku brzucha nad pempkiem mam wielkiego motylka. na wysokości biodra , po prawej stronie mam słitaśnego kotka . ^_^
aa no i na prawej skoroni mam gwiazdeczki dwiee.
Megaśnie to wygląda . ; 3
boooziu , o 11 biegi . =,=
przzebiegliśmy chyba polowe lasu Na końcu jeszcze bieganie na czas.
Ja nie wyrabiałam Bark mnie napitalał jak nigdy.
Bo ja mam coś takiego dziwnego , że jak albo sprintuje, albo długo biegam lub skacze to właśnie prawy bark napitala. Nikt nie wie o co kaman. na Rentgenie nic nie widać , miałam rehabiliitacje. Owszem , pomogło. Jednak na niecałe 2 miesiące.
do ośrodka wróciliśmy po godzinie i... SKAKALIŚMY Z POMOSTU W UBRANIACH !!
<mega podjara> ; D
było PYSZNIE ZAJEDWABIŚCIE I MEGAŚNIE.
{ te  3 teksty nie odstępują ode mnie na krok }
pierwsza kąpiel w jeziorze/morzu w tym rooku. Nie było w cale tak ziimno.
To było takie dziwne uczucie. Te ubrania były takie ciężkie... topiłam sie , bo wskoczyłam na 1, 8 metra , ale warto było skakać . ; DD
i dalej chyba nic ciekawego.
oczywiście codziennie dzwonimy na telefon zaufania , chodzimy do pana Bosmana na lody... , na szarlotkę do Tawerny . <3
ahm , i jeszcze miałyśmy noc jedzenia czipsów . ><
 w środe nie działo sie nic co mogłabym tu napisać.
Wieczorem był wikxa w domku obok o,O
nie , nic nie moge napisać, a przynajmn iej nie powinnam.
Powiem tylko tyle , że było grubo . x D
no i w podglądywaniu mistrzyniami nie jesteśmy, bo ktoś nas przyłapał .xd
na szczescie nie było jakiejś wiekszej afery.
Dzisiaj miały być Drezyny , ale leje jak nie wiem. Wyszłyśmy na dwór na 3 minuty , ale cieknie z nas jak nie wiem .
powtarzam sie. 
Nastepnie wika i Pat. przywoływały deszcz żeby nie było treningu.
(trening i tak był, tyle że w Tawernie - Restauracji )
Gadały coś głosa króla juliana , o greckich bogach . Chyba ich przywoływały.
Właśnie siedzimy u mnie i Wiki pokojju , i coś jej odwala.
Ala siedzi w drugim pokoju. Wczoraj ostro byłó.
jak z Wiką po niej jeżdziłyśmy . ; d

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz